Lecznica weterynaryjna – czy musi być straszna?
Nowe miejsce, mnóstwo obcych zapachów, ludzi i zwierząt, dziwne przedmioty i badania, które nie zawsze są przyjemne – lecznica weterynaryjna może wywoływać u zwierzaka spory stres.
Często widzę w poczekalni przestraszone zwierzaki, pragnące jak najszybciej wydostać się z przychodni i zestresowanych właścicieli, którzy kurczowo trzymają pupila na rękach, na smyczy, czy w transporterze. Takie przerażone zwierzę jest trudne do zbadania, może pogryźć właściciela lub weterynarza, a silny stres może zagrażać jego zdrowiu.
Lecznica weterynaryjna nie musi być jednak wcale taka straszna, a to czy wizyta u lekarza zawsze będzie kończyła się traumą zależy w dużej mierze od właściciela. Jak więc przygotować zwierzę do wizyty u weterynarza?
Przyzwyczaj pupila do podróży i okoliczności z nią związanych
Jeśli zwierzak jeździ w transporterze, to zadbaj o to, by dobrze mu się on kojarzył. Ustaw otwarty transporterek gdzieś w domu i co jakiś czas wrzucaj do niego smakołyki. Zwierzak będzie musiał wejść do środka, żeby zdobyć przysmak i po jakimś czasie skojarzy, że transporter = coś przyjemnego. Przed wyjazdem dobrze jest też wyścielić transporterek kocykiem z domowym zapachem, co zapewni pupilowi poczucie bezpieczeństwa oraz pozwolić zwierzakowi samodzielnie wejść do środka.
Postaraj się, żeby podróż nie kończyła się zawsze wizytą u lekarza. Jeździj ze zwierzakiem regularnie w różne przyjemne miejsca jak park, czy las, a co jakiś czas wybierz się po prostu na krótką przejażdżkę po okolicy.
Jeśli lecznica weterynaryjna znajduje się w pobliżu Twojego miejsca zamieszkania, to możesz co jakiś czas przejść obok niej w trakcie spaceru z psem, dzięki czemu Twój pupil nie będzie stresował się już na sam widok jej drzwi. W większości przychodni w poczekalni znajduje się waga, więc bardzo dobrym pomysłem jest też wejście do środka i zważenie podopiecznego. Pozwoli Ci to monitorować jego kondycję, a pies przekona się, że lecznica weterynaryjna nie zawsze musi się wiązać z nieprzyjemnymi badaniami.
Przyzwyczaj psa do kagańca, by nie powodował on dodatkowego stresu w trakcie wizyty u weterynarza. Na początku wrzucaj do niego smakołyki i pozwól pupilowi je z niego wyjadać. Następnie załóż mu kaganiec na nos, a przez szparę w kratce podaj smakołyk. Stopniowo wydłużaj czas noszenia kagańca, aż Twój pies całkowicie go zaakceptuje. Jeśli zwierzak nie nosi kagańca na co dzień, to postaraj się używać go przynajmniej 1-2 razy na tydzień, aby pupil się od niego nie odzwyczaił oraz żeby kaganiec nie był jednoznaczny z wizytą w przychodni weterynaryjnej.
Lecznica weterynaryjna w domu
Regularnie urządzaj pupilowi symulację badania w domu i postaraj się zapoznać go z czynnościami, które będzie wykonywać weterynarz. Bierz zwierzaka na ręce i stawiaj na podwyższeniu, by przyzwyczaić go do badania na stole w przychodni. Dotykaj go i lekko uciskaj w różnych miejscach, zaglądaj do oczu, nosa, gardła i uszu. Po każdej czynności chwal psa i nagradzaj smakołykiem.
Aby przyzwyczaić podopiecznego do obcinania pazurków, zacznij od unoszenia po kolei każdej z łapek i przytrzymywania ich przez chwilę. Stopniowo wydłużaj czas trzymania łapki i w miarę postępów uciskaj palcami każdy pazurek po kolei. Dobrze jest zaopatrzyć się w obcinaczki do pazurów (ewentualnie można użyć kombinerek) i trzymając łapkę, lekko ściskać nimi pazury. Na początku nagradzamy zwierzaka za samo danie łapki, potem po dotknięciu każdego pazurka, a pod koniec po obcięciu (udawanym) pazurków w każdej łapce.
Pamiętaj, by nie wprowadzać wszystkich nowych czynności jednocześnie. Zacznij od jednej, którą Twój zwierzak najbardziej toleruje i powoli dodawaj kolejne, aż uda Ci się przeprowadzić pełne „badanie”. Bardzo prawdopodobne, że Twój pupil wręcz polubi te nowe zabiegi i sam będzie się o nie upominał, w nadziei na smakołyk. Postaraj się też, by „badania” nie wykonywała zawsze ta sama osoba i w końcowej fazie treningu poproś o pomoc znajomych.
Z wizytą u weterynarza
Wybierając się do lecznicy weterynaryjnej staraj się unikać nerwów, ponieważ Twój nastrój udziela się zwierzakowi. Bez problemu jest on w stanie wychwycić u Ciebie nawet najmniejsze oznaki stresu, np. zmieniony ton głosu, nieco sztywniejszy chód, czy gwałtowniejsze, bardziej „kanciaste” ruchy. Tak więc oprócz treningów z psem, popracuj również nad własnym zachowaniem i nie myśl, że przychodnia weterynaryjna to zło konieczne.
Zabieraj zwierzaka do weterynarza jak najczęściej. Bierz go ze sobą nawet, jeśli idziesz tylko po receptę, środek na odrobaczenie, czy karmę i pamiętaj o nagrodach za dobre zachowanie. W trakcie takich wizyt pozwól podopiecznemu zapoznać się z lekarzami oraz samą przychodnią. Chodzi o to, by lecznica weterynaryjna nie kojarzyła się Twojemu pupilowi tylko z bólem i nieprzyjemnymi zabiegami.
Przed wizytą u weterynarza zabierz psa na długi spacer, by miał okazję się wybiegać i wyszaleć. Dzięki temu będzie później spokojniejszy w trakcie badania. Pamiętaj jednak, by nie forsować pupila, jeśli jest ciężko chory.
Jeśli Twój podopieczny panikuje, skomli, wyrywa się lub w inny sposób okazuje strach przed badaniem, to nie przytulaj go i nie uspokajaj. Taka reakcja z Twojej strony utwierdza zwierzaka w przekonaniu, że jego zachowanie jest pożądane i tylko nasila problem. Najlepiej wtedy zignorować pupila, a pochwalić go, kiedy się uspokoi i grzecznie poddaje się badaniom.
Nie zmieniaj zbyt często weterynarzy. Wybierz jednego, do którego masz zaufanie i z którym Twój podopieczny dogaduje się najlepiej. Lekarzowi, znając zwierzę, dużo łatwiej jest dostrzec u niego objawy chorobowe i zmiany w zachowaniu, a Twój pupil lepiej zniesie nawet nieprzyjemne badania, jeśli wykonywać je będzie znajoma osoba.
Uwaga:
Pamiętaj, żeby zrezygnować ze smakołyków i nagradzanie zwierzaka ograniczyć do pochwał, jeśli wybierasz się z nim na pobranie krwi, zabieg operacyjny lub z innych przyczyn weterynarz zalecił zachowanie głodówki przed wizytą.
Odłóż również na później częste wizyty w lecznicy, jeśli Twój zwierzak nie przebył jeszcze serii szczepień przeciw chorobom zakaźnym.